Projekty naukowe

Groby i cmentarze historyczne północno-wschodniej Polski. Ochrona dziedzictwa kulturowego

Projekt "Groby i cmentarze historyczne północno-wschodniej Polski. Ochrona dziedzictwa kulturowego" realizowany jest przez dr hab. Macieja Karczewskiego, prof. UwB.

Celem projektu jest nadanie właściwej rangi naukowej grobom i cmentarzom historycznym, elementowi dziedzictwa kulturowego pozostającego dotąd na uboczu badań archeologicznych oraz działań z zakresu ochrony i opieki nad zabytkami. Podstawą przygotowywanej monografii są wyniki kwerend archiwalnych i bibliograficznych, analiza dokumentacji zgromadzonej w zasobach Wojewódzkich Urzędów Ochrony Zabytków i ich delegatur w: Białymstoku, Ełku, Łomży, Olsztynie, Ostrołęce i Suwałkach, archiwum Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie, Narodowego Instytutu Dziedzictwa w Warszawie (w zakresie badań cmentarzy wojennych z czasów I wojny światowej) oraz rezultaty poszukiwań terenowych przeprowadzonych na wybranych obszarach case studies. Poszukiwania te objęły: na obszarze woj. podlaskiego: teren Puszczy Knyszyńskiej oraz obszary gmin: Bargłów Kościelny, Giby, Krynki, Łomża, Orla, Turośń Kościelna, Zabłudów (mogiłki, cmentarze, ewangelicko-augsburskie, kalwińskie, katolickie, prawosławne, żydowskie i tatarskie); na obszarze woj. mazowieckiego – tereny wokół Bagna Karaska w Puszczy Kurpiowskiej (cmentarze wojenne z czasów I wojny światowej i mogiłki), na obszarze woj. warmińsko-mazurskiego – tereny gmin: Kalinowo (cmentarze wojenne z czasów I wojny światowej), Mrągowo, Pisz, Prostki, Ryn (cmentarze ariańskie, ewangelicko-augsburskie i staroobrzędowców).

Na realizację w/w zadania prof. M. Karczewski otrzymał stypendium twórcze Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w dziedzinie "opieka nad zabytkami".
05_znak_uproszczony_kolor_biale_tlo_RGB_PL (13).png


Poniżej prezentujemy wybrane posty upowszechniające wiedzę na temat różnych cmentarzy historycznych z terenu objętego realizacją w/w zadania zachęcające czytelników do zainteresowania tą tematyką.


Cmentarze ewangelickie

*

W 2010 r. na cmentarzu ewangelickim przy ulicy Młynowej w Białymstoku przeprowadzono częściową ekshumację szczątków pochowanych tam osób, co było wymuszone przebiegiem inwestycji, nieuwzględniającej istnienia cmentarza. Badania wykopaliskowe objęły jedynie wąski skraj nekropoli, pod obecnym chodnikiem wzdłuż ulicy Młynowej. Z tej przestrzeni podjęto wówczas szczątki około 400 osób, które w miarę szybko pochowano powtórnie na cmentarzu ewangelickim przy ul. Produkcyjnej.

Przez kolejne lata teren cmentarza ewangelickiego na Młynowej służył jako dziki parking. Organizowano na nim również radosne imprezy związane m.in. z fabrykancką i włókienniczą przeszłością miasta.... na grobach tych właśnie fabrykantów i włókienników! Nasze stowarzyszenie miało spory wpływ na ukrócenie tego procederu. Dekadę później, w 2020 r. na terenie cmentarza przy ul. Młynowej powstała artystyczna instalacja z płaskorzeźbami, która pełni funkcję sarkofagu [cyt. ze strony miasta]. Aby ją zbudować, konieczne było zniszczenie kolejnych grobów. Byliśmy temu przeciwni.

Przenieśmy się jednak na teren cmentarza przy ulicy Produkcyjnej, na którym spoczęły ekshumowane z Młynowej szczątki. To dawny cmentarz tkaczy z osady na terenie dzisiejszej dzielnicy, a dawnej wsi Bacieczki. Miasto uporządkowało go w 2009 r. i wnętrze sprawia dobre wrażenie, ogrodziło i ... zamknęło. Patrząc na otoczenie, może to i lepiej, że teren nekropoli jest niedostępny. Dotarcie do niego wymaga zacięcia - przebrnięcia przez błoto w krajobrazie księżycowo-śmietniskowym. Brak oznakowania dojazdu/dojścia a w sąsiedztwie cmentarza próżno szukać informacji na temat historii tego miejsca. Szczątki ludzkie z ulicy Młynowej pochowano w północno-wschodniej części cmentarza, miejsce to oznaczając kamieniem z w zasadzie nieczytelną obecnie inskrypcją. 

332018116_721351016385542_6072018386253477457_n.jpg332120313_731113015377457_7748325912665873588_n.jpg332054836_591090779183982_4694856734136163375_n.jpg332005832_618905326652156_8643706549742108199_n.jpg332058761_585685230103423_2094109712470542258_n.jpg332018116_721351016385542_6072018386253477457_n.jpg

**

Ewangelicki cmentarz historyczny w Bajorach Małych w gminie Srokowo.

Stan zachowania napowierzchniowej części cmentarza jest przykładem skutków działania procesów podepozycyjnych w ciągu ostatnich 78 lat. Interpretacja tych procesów wymaga znajomości procesów politycznych, społecznych, kulturowych i ekonomicznych tzw. północnych ziem odzyskanych.

A teraz po ludzku: nie nasze, poniemieckie, bieda, a w ciągu ostatnich dekad również strukturalne bezrobocie, brak zakorzenienia...

345637309_630895721854375_460547782822802876_n.jpg345635938_739721141269360_3837082299002368149_n.jpg346882252_257421006778916_4191965663906595839_n.jpg346620760_634612655205448_7313357886657919198_n.jpg345641919_1286716398864959_9052393221279744625_n.jpg345654470_939374440702756_5569909026545519597_n.jpg346873591_1215654812435220_6519391668365379808_n.jpg346948954_6259620274089948_6117165268812659208_n.jpg345634392_204169785718089_6026875868081553546_n.jpg



Cmentarze staroobrzędowców

*

Staroobrzędowcy są jedną z najmniejszych chrześcijańskich wspólnot wyznaniowych w Polsce. W latach 1830-1831, za zgodą władz pruskich, część z nich osiedliła się na południowych Mazurach, nad rzeką Krutynią i jeziorem Bełdany. Przy swoich wsiach i klasztorze w Wojnowie założyli tam dziesięć cmentarzy.

Na zdjęciu: cmentarz klasztorny w Wojnowie.

326711539_3139844799609797_4043488711787354526_n.jpg


**

Na Polanie Starowierskiej w Puszczy Piskiej w literaturze oraz źródłach internetowych wymienianych jest osiem cmentarzy staroobrzędowców: w Gałkowie, Iwanowie, Kadzidłowie, Onufryjewie, Osiniaku, Śwignajnie (Ładne Pole) i dwa w Wojnowie.

Bliższe przyjrzenie się tematowi osadnictwa starowierskiego na tym terenie wskazuje, że to zdecydowanie nie wszystkie nekropole, a tylko te, które zostały zadokumentowane w latach 80. XX w.

Zapomniano wówczas między innymi o cmentarzach przyklasztornych w Piaskach, Onufryjewie czy Spychówku.  

Na zdjęciu widzicie, pomijany dotąd w opowieściach o osadnictwie staroobrzędowców na Mazurach, cmentarz starowierski pod wsią Zameczek koło Wojnowa. Piękny, czworoboczny kopiec będący dziełem rąk ludzkich trzyma się dobrze. Na powierzchni zachowało się kilka kamiennych nagrobków bez inskrypcji. Pamięć o nim wśród mieszkańców jest szczątkowa, raczej przez opozycję do cmentarza ewangelickiego, który jest odwiedzany przez byłych mieszkańców wsi, a o staroobrzędowym mówią, że nikt go nie odwiedza i służy jako miejsce wypasu krów, co dobrze widać na powierzchni nekropoli.

336643395_1703573126712729_7502218898864119458_n.jpg


***

Starowierzy, których osadnictwo na Mazurach sięga 1830 r. wpisali się na tyle w życie prowincji, że w 1930 r. wykorzystano ich dziedzictwo w rozwoju turystyki wschodniopruskiej, organizując uroczyste obchody stulecia ich osadnictwa, na które przybywało wielu gości. Pamiątką tych wydarzeń jest głaz stojący przed budynkiem szkolnym, który i współcześnie budzi zainteresowanie turystów, często z odległych części Polski.

"W 1930 r. w Wojnowie uroczyście obchodzono stulecie założenia kolonii staroobrzędowców. Zdaniem prasy wschodniopruskiej, liczne czasopisma niemieckie zamieściły sążniste artykuły charakteryzujące współczesnych filiponów na podstawie wiadomości zaczerpniętych ze starych encyklopedii, tak, że sami inteligentniejsi filiponi, kiedy im tego rodzaju druki pokazywano, "kiwali głowami" lub wyrażali oburzenie.

Tym niemniej, uroczystość odbyła się. Dość tłumnie zjawili się ciekawi i goście z dalszych stron w Wielką Sobotę, aby wziąć udział w nabożeństwie pasyjnym, które rozpoczęło się o północy. Podczas rezurekcji nastrój panował podniosły, potęgowała go niezliczona ilość płonących świeć, nie tylko pod obrazami, krzyżami, ale i w rękach tłumnie zebranych uczestników. Niemieccy goście podziwiali "egzotyczność" tej uroczystości, zwłaszcza finał przed "malenną".

W lecie odbyła się uroczystość sportowa. Dziś jeszcze oglądać można dużych rozmiarów narzutowiec... Brak na nim jednak jakiegokolwiek napisu. Nieco dalej, w stronę cerkwi, przed budynkiem szkolnym, na dwóch otoczakach spoczywa monolit w kształcie elipsy, na którym wykuto tylko dwie daty: 1830 - 1930".

Emilia Sukertowa-Biedrwina, Filiponi na ziemi mazurskiej, 1961 r.

Zdjęcia archiwalne z uroczystości pochodzą ze strony https://oldbelievers.wordpress.com

344721456_241453528542574_8299202146852413465_n.jpg344739347_700994585131603_2674447999312332826_n.jpg344738705_993200852060070_1579912410343403006_n.jpg344713683_1562788544211417_3892595517135697599_n.jpg344824837_230967326278036_7430580610730685038_n.jpg344748236_142790731983717_361282393509017082_n.jpg344793160_1297987477737955_5126892756855714893_n.jpg


Cmentarze ariańskie

*

Arianie (Bracia Polscy, socynianie, antytrynitarze), do końca lat 50. XVII wieku zamieszkiwali na terenie Rzeczpospolitej. Ich wyrugowanie z Polski to dłuższa historia, którą zakończyła uchwała sejm z 1658 r. zakazująca arianom pobytu w Polsce. Dano im trzy lata (potem skrócono ten okres do dwóch lat) na sprzedanie majątków i wyniesienie się za granicę. Odtąd za wyznawanie arianizmu w Polsce karano śmiercią.

Arianie przenieśli się wówczas między innymi do Prus Książęcych, pod protektorat Bogusława Radziwiłła.

Osiedli w pasie od okolic Kętrzyna po Ełk. Obecnie znamy dwa zidentyfikowane cmentarze ariańskie na terenie woj. warmińsko-mazurskiego: tzw. Ariańską Górę pod Kosinowem (miejsce zupełnie pozbawione ochrony prawnej) i cmentarz w Starej Rudówce, przejęty przez ewangelików i chroniony jako cmentarz ewangelicki.

352511756_200689472475204_3213741153487156925_n.jpg352534068_1398218980754722_15526296341714343_n.jpg352539964_1558688627993437_2855451686526830492_n.jpg352555083_268082792381418_836483213682198474_n.jpg


**


Kto spoczywa na cmentarzu ariańskim w Starej Rudówce?

Cmentarz ariański w Starej Rudówce w powiecie giżyckim jest niemal całkowicie zniszczony na powierzchni. Pod zdjęciem w poprzednim poście pojawiło się nawet pytanie, czy to na pewno cmentarz... Nekropola ta musiała funkcjonować jako miejsce pochówku arian co najmniej jeszcze w drugiej połowie XVIII w., gdyż w 1754 r. mieszkało tam dwudziestu arian. Później został przejęty przez ewangelików i obecnie jest objęty ochroną konserwatorską jako cmentarz ewangelicki.

Właśnie na tym cmentarzu w Starej Rudówce spoczywa poeta Zbigniew Morsztyn, zmarły 13 grudnia 1689 r. w Królewcu. Jego zwłoki przewieziono do Rudówki i pochowano 17 stycznia 1690 r. Być może spoczęły tam również zwłoki żony Zbigniewa Morsztyna – Zofii, ich wychowanka Andrzeja Krzysztofa Morsztyna, ministra zboru w Rudówce – Jana Trembeckiego, a także kartografów: zmarłego w 1678 r. w Szczytnie - Józefa Naronowicza-Narońskiego, autora pierwszych szczegółowych map Prus Książęcych i przyjaciela Zbigniewa Morsztyna oraz Samuela Suchodolca, od 1697 r. dzierżawcy części majątku w Starej Rudówce. Najprawdopodobniej pochowano tam również zmarłego w 1752 r. ariańskiego nauczyciela z Rudówki – Jana Samuela Taszyckiego.

Na zdjęciu: wnętrze cmentarza ariańskiego w Starej Rudówce

355319224_734501788683460_5057929113125610130_n.jpg


***


Kończąc temat cmentarzy ariańskich na Mazurach, wracamy do Kosinowa w gminie Prostki. Cmentarz położony jest na wzgórzu, na północy zachód od zabudowań dawnego majątku. Jeszcze na początku XX w. wzgórze to nosiło nazwę Arianer Berg. Zaraz po II wojnie światowej okoliczni mieszkańcy nazywali je Arianką. Na Ariańskiej Górze pochowany został m.in. zmarły w 1670 r. Samuel Przypkowski. Mogli tam również spocząć członkowie jego rodziny, w tym córka Aleksandra, zięć Suchodolski oraz dalsza rodzina i arianie z okolicznych majątków. Cmentarz był najprawdopodobniej użytkowany do początku XIX w., tj. do czasu rozwiązania w 1803 lub 1811 r. gminy ariańskiej w Kosinowie.

356642164_741438857989753_896301475957547119_n.jpg



Groby i cmentarze wojenne

*
Na uroczysku Grzędy na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego znajduje się miejsce kumulujące pamięć kilka wydarzeń: powstania styczniowego (drewniany krzyż), bitwy partyzanckiej na Czerwonym Bagnie z 1943 r. (obelisk) i pacyfikacji przez hitlerowców wsi Grzędy w 1943 r. (obelisk i kapliczka). W różnych źródłach znajdujemy różne narracje o tym, czym to miejsce było pierwotnie. Według niektórych - od zawsze symbolicznym upamiętnieniem, według innych - cmentarzem powstańców styczniowych z oddziału Wawra. Jaka jest prawda?

327085343_722647472545588_538446427773780279_n.jpg


**

Jednym z efektów I wojny światowej było pierwsze w historii, masowe wręcz upamiętnianie poległych żołnierzy. Był to problem organizacyjny, społeczny i ekonomiczny, z którym musiało zmierzyć się każde państwo biorące udział w tym konflikcie zbrojnym.

Powstawały specjalne zespoły których zadaniem było opracowanie spójnych zasad upamiętniania i godnego pochówku tych, którzy oddali swoje życie za ojczyznę. Organizowano konferencje, wystawy, odczyty, wydawano książki, publikowano artykuły i instrukcje.

Na powierzchni wszystko wyglądało dobrze. A pod powierzchnią?

Grafika jest poglądowa, bo takie sytuacje były wszędzie.

Górne zdjęcie przedstawia scenę z poświęcenie pomnika ku czci poległych landwerzystów, spoczywających na cmentarzu wojennym w Cierzpiętach. Widzimy pastora stojącego przy pomniku, przed nim znajduje się mogiła, a z jej drugiej strony - sam marszałek von Hindenburg i oficerowie sztabu.

Dolne zdjęcie to kadr z wykopalisk na tym samym cmentarzu w Cierzpiętach. Otwarty grób jest tuż przy pomniku. To nad nim stał pastor, bo mogiła przed nim została usypana nie nad grobem, tylko tam gdzie była potrzebna, żeby zachować symetrię rozplanowania cmentarza. W otwartym wykopie widzimy jednego z bohaterów tej uroczystości - szczątki wrzucone do grobu, leżące na brzuchu, z twarzą skierowaną do ziemi i zadartymi do góry nogami, bo wykopano za małą jamę grobową.

Archeologia ujawnia to, co miało pozostać ukryte.

330932888_754066405853594_7512887402658140610_n.jpg


***

Od kilku lat wiemy i ciągle zbieramy nowe potwierdzenia faktu, że cmentarze żołnierskie z czasów I wojny światowej to tak zwanego "gorsze cmentarze". Nazwy i wyjaśnienia są różne: cmentarz bydlęcy, cmentarz samobójców, tam nic nie ma, tylko krzyże. Wiele się tam działo w ostatnich dekadach...

Wczoraj, na cmentarzu wojennym w Chruśnicach, w gminie Czerwin (woj. mazowieckie) natknęliśmy się na zniszczony grób psa. Pochowano go w worku foliowym, poza strefą grobów żołnierskich. Nad psią mogiłą postawiono krzyż z patyków i dano tabliczkę z napisem, który niestety już się zatarł. Pies został zakopany bardzo płytko, tak płytko, że dzikie zwierzę wyczuło go, wykopało i zjadło.

Z jednej strony przejaw zaopiekowania szczątkami zwierzęcia, do którego właściciel żywił uczucie - tak duże, że przygotował mu pogrzeb w zasadzie chrześcijański. Z drugiej - taki grób nie mógł pojawić się nigdzie indzie, niż tylko na "gorszym cmentarzu".

332908396_894980225038760_6273347048379456514_n.jpg

****


Nie wszystkie cmentarze wyglądają tak, jak czynne nekropole parafialne. Ta oczywista dla cmentarników oczywistość nie jest niestety oczywistością dla niektórych służb konserwatorskich.

Przykładowo, Podlaski Wojewódzki Konserwator Zabytków uważa, że cmentarze wiejskie (np. Drenstwo - posty z września 2022) lub wojenne nie zasługują na ochronę, gdyż

„…w miejscach zdefiniowanych [przez nas] jako cmentarze nie występują żadne wizualne formy charakterystyczne dla cmentarzy (mogiły, nagrobki, kompozycja przestrzenna z układem ścieżek czy kwater ani zaprojektowana przez człowieka zieleń”. Taką odpowiedź otrzymaliśmy już dwukrotnie w odniesieniu do kilku nekropolii z czasów I wojny światowej, m.in. widocznego na zdjęciach cmentarza w Przechodach (gm. Grajewo).

Cóż, faktycznie nagrobków tam nie ma, zakomponowanej zieleni i ławek też, ale jest za to najbardziej tradycyjna forma grodzenia cmentarzy wałem ziemnym, zaczerpnięta przez służby grobownicze z lokalnej tradycji cmentarzy wiejskich. I są groby ze szczątkami ludzkimi. Poszerzanie wiedzy i kompetencji musi być stałym elementem działań służb konserwatorskich, decydującej o zachowaniu dziedzictwa kulturowego. W przypadku cmentarzy wojennych chodzi też o uszanowanie zapisów ustawy o grobach i cmentarzach wojennych.

336644096_155368587429237_3958791100871946349_n.jpg

336654020_518494257139849_1360939138889535737_n.jpg

336645823_602472224730994_8738906215340885388_n.jpg

336663665_929501291416971_2767198542988684982_n.jpg


Varia

*

Wiosną, kwitnienie roślin cmentarnych, ułatwia nam identyfikację zatartych lub słabo już czytelnych grobów i cmentarzy. Roślinnymi wyróżnikami są cebulice syberyjskie, barwinek, przylaszczki, zawilce, szafirki - najczęstsze gatunki sadzone dawniej na grobach. Odnawiają się one corocznie nawet na dawno już opuszczonych nekropolach.

Spójrzcie na pierwsze zdjęcie - jak dobrze czytelny stał się zarys nasypu niewielkiej mogiły, którą ktoś, dawno temu obsadził szafirkami.

342719214_146369318402122_2372237951188694862_n.jpg342692575_6275215672539521_5515922168149212672_n.jpg342703263_189379463937614_8608492317834979607_n.jpg

342724528_185863007665440_2738720948469187464_n.jpg



**

Jest taka książka na temat celowego zacierania na mapach pewnych informacji pt. How to lie with maps (Jak kłamać używając map). To samo możemy powiedzieć o różnego typu dokumentacjach dziedzictwa kulturowego, w tym cmentarzy. Jak kłamać w dokumentacji, żeby nie pokazać tego, czego nie chcemy zachować? Po prostu nie uwzględniać tych obiektów. Proste?

Oto plan cmentarza parafialnego w Myszyńcu. Na próżno szukać na nim sektora prawosławnego, kwatery z czasów I wojny światowej oraz grobu żołnierzy polskich z wojny polsko-bolszewickiej. W czasach PRL-u dziedzictwo związane z tymi wydarzeniami było niemile widziane. W efekcie tego kłamstwa dokumentacyjnego, sektora prawosławnego i kwatery pierwszowojennej już dzisiaj nie ma. Grób żołnierzy 1920 r. na szczęście przetrwał, odnowiony dwa lata temu przez władze miasta.

Źródło mapy: Z. Cybulko, H. Korneluk, A, Dolistowski, K. Kucharczyk, Dokumentacja historyczno-przestrzenna cmentarza rzymskokatolickiego w Myszyńcu, Białystok 1986 r. w archiwum Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Warszawie, Delegatura w Ostrołęce, nr inw. 47/92.

Dla wytrwałych czytelników: pierwsza twórczyni cytowanej dokumentacji była również autorką odpowiedzi przytoczonej w poprzednim poście, czyli, że jeśli nie ma nagrobków, alejek itd. to nie ma cmentarza.

337302322_943242796832709_2679839993668608023_n.jpg








1 rok temu